Artykuły
24. Funeralia Gnieźnieńskie – sprawozdanie

W dniach 15-16 maja 2024 r. w Instytucie Kultury Europejskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Gnieźnie odbyła się po raz dwudziesty czwarty konferencja Funeralia Gnieźnieńskie. Tegoroczna edycja nosiła tytuł Od „Adama i Ewy” do współczesności: więzy rodzinne i społeczne w ujęciu biologicznym i kulturowym. Zaprezentowano 30 wystąpień, których tematyka obejmowała szeroki zakres geograficzny i chronologiczny. Łączyło je jedno pytanie: czy archeologia i historia mogą pomóc nam zrozumieć przeszłą strukturę rodziną i społeczną?
Wydarzenie rozpoczęło się 15 maja o godzinie 9 krótkim przywitaniem uczestników, po którym prof. Alicja Budnik (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie) wygłosiła wykład otwierający pt. Mierniki płodności i wielkości rodziny w mikroregionie Ostrowa Lednickiego. Na podstawie kości osób pochowanych na cmentarzysku z XI-XIII w. w Dziekanowicach zbadała stan zdrowia ludności zamieszkującej okolicę. I choć materiałów wczesnośredniowiecznych zachowało się niewiele, pozwoliły one stwierdzić, że dawni mieszkańcy współczesnych nam Dziekanowic cieszyli się lepszą kondycją fizyczną niż przedstawiciele okolicznych populacji.
Po A. Budnik wystąpienie wygłosił prof. Jacek Woźny (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy). Wprowadził nas w metodologiczne rozważania na temat relacji rodzinnych w pradziejach ziem polskich. Stanowczo podkreślał, że współczesne definicje nie mogą być przenoszone na przeszłe realia, gdyż te zbyt mocno różnią się od naszej rzeczywistości. Mnie osobiście zaciekawiło, że na podstawie badań stwierdzono, iż forma relacji rodowych zmieniała się w zależności od trybu życia naszych przodków. Dla wędrownego ważniejsze były związki rodzinne z matką, a dla osiadłego – z ojcem. Umieszczenie prezentacji prof. J. Woźnego na początku konferencji okazało się doskonałym pomysłem, ponieważ dało słuchaczom niezaznajomionym z warsztatem badawczym antropologii ogólne pojęcie o trudnościach interpretacyjnych, z jakimi mierzą się badacze tej dyscypliny.
Większość wystąpień w pierwszym dniu spotkania poruszała tematy pochówków wieloosobowych, a ich autorzy próbowali odpowiedzieć na pytanie, czy osoby w nich pogrzebane łączyły więzy krwi. Okazuje się być to bardzo skomplikowaną kwestią, na którą często nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zarówno w przykładach z okresu pradziejów, jak i wczesnego średniowiecza, w części grobów chowano więcej niż jedną osobę. Zdarzały się sytuacje, że umieszczano w nich dwoje lub więcej zmarłych niewykazujących biologicznego pokrewieństwa. Nie oznacza to, że nie łączyły ich relacje kulturowe lub/i społeczne, nierzadko nawet silniejsze niż pokrewieństwo. Aby podkreślić komplikacje napotykane w tym względzie przez badaczy, dość wspomnieć, że odkrywają oni wieloosobowe pochówki ciałopalne, które zawierają szczątki pogrzebanych osób rozdzielone i umieszczone w osobnych popielnicach, ale też takie, w których wymieszane prochy wielu osób złożone są wspólnie w różnych naczyniach. W ten problem wprowadził nas w swoim wystąpieniu prof. Jacek Szczurowski (Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu) z zespołem, na przykładzie łużyckich stanowisk w Zębowicach, Miłosławicach, Namysłowie, Paszowicach z obszaru Dolnego Śląska. Wiele grobów zbiorowych nie było jednoczasowymi, a tzw. dokładanymi, czyli takimi, do których – jak sama nazwa wskazuje – dokładano kolejnych zmarłych, nie zawsze będących krewniakami. W tę tematykę wpisywało się także wystąpienie dr Aleksandry Pudło (Muzeum Archeologiczne w Gdańsku) o znanym wczesnośredniowiecznym stanowisku w Ciepłem na Pomorzu Wschodnim. Analiza odkrytych na cmentarzysku z X-XII w. pochówków wieloosobowych pozwoliła wysnuć wniosek, że pochowani w nich zmarli mogli być spokrewnieni. Ciekawe są wyniki badań izotopu strontu, czyli pierwiastka chemicznego, który w dzieciństwie wbudowuje się w szkliwo zębów podczas picia wody. Analiza izotopu pozwala na mapowanie migracji danego człowieka, jeśli jego uzębienie wykształciło się w miejscu innym niż nastąpiła jego śmierć. W przypadku Ciepłego badania wykazały, że przynajmniej część osób pochowanych na tym stanowisku wychowała się w zachodniej Skandynawii.
Następna sesja przedstawiała podejście historyczne. Audytorium mogło posłuchać o próbie rekonstrukcji więzów społecznych na dziewiętnastowiecznym cmentarzysku ewangelickim w Rogowie-Łaziskach w województwie kujawsko-pomorskim. Analizy wykazały, że zmarłych pochowano w sektorach według ich pozycji społecznej i krewniaczej, co podkreślało ich przynależność religijną i narodową. Co interesujące, wyposażenie pochówków sugeruje, że lokalna ludność wykazywała myślenie magiczne, ponieważ z członkami społeczności grzebano przedmioty osobiste. Natomiast gdy zapomniano włożyć jakiegoś z nich do mogiły, czyniono to przy złożeniu do grobu kolejnego zmarłego. Według badaczy czyniono to, aby ostatni pochowany członek społeczności przekazał je w zaświatach właścicielowi i powstrzymał go od powrotu po swoje mienie do świata żywych. Mnie szczególnie zainteresowało następne wystąpienie, które przeniosło nas do Cesarstwa Rzymskiego w II-III w. n.e. Na podstawie zachowanej rzymskiej inskrypcji nagrobnej prelegent dr Michał Duch (Instytut Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie) zrekonstruował relacje rodzinne oraz karierę Publiusza Aeliusza Theimesa. Pochodził on z Palmyry, antycznego miasta na terenie dzisiejszej Jordanii, ale żył w prowincji Dacja, w dzisiejszej Rumunii, dokąd trafił wraz ze swoją jednostką wojskową. Tam osiągnął ważne stanowisko urzędnicze. Theimes zaczął podkreślać swoje pochodzenie, gdy w Rzymie rządy przejęła dynastia Sewerów (193-235 r. n.e.) wywodząca się z Kartaginy. Tę zaś założyli koloniści feniccy w 814 r. p.n.e., przybyli między innymi z okolic Palmyry. Tym samym Theimes ogłaszał, że przez wzgląd na więzy terytorialne z nowymi władzami zachowa wobec nich lojalność.
W przerwie między kolejnymi sesjami uczestnicy mogli zapoznać się z plakatami konkursowymi wykonanymi przez młodych naukowców. Zwyciężczynią konkursu została magister Wiktoria Makowska z Uniwersytetu Warszawskiego za pracę o tytule „Pochówki dziecięce w grobach zbiorowych jako źródło do badań społecznych (na przykładzie cmentarzysk kurhanowych okresu staroruskiego z terytorium Białorusi)”. Jakość prezentowanych plakatów pozwala z nadzieją patrzeć na przyszłość polskiej nauki.
Następnie nasz niezawodny przewodnik Jarosław Mikołajczyk oprowadził gości Funeralii po naszym mieście, pokazując nie tylko zabytki Gniezna, ale przede wszystkim przybliżając historię ich mieszkańców i tajemnice „podwyrek”, jak tutaj nazywamy dziedzińce kamienic. Opowiedziane ze swadą i w gwarze dostarczyły niezwykłych przeżyć wszystkim uczestnikom, w tym piszącemu te słowa.
Kolejny dzień konferencji zaczęliśmy od pytania metodologicznego: czy istnieje takie pojęcie jak archeosocjogenomika, czyli innymi słowy, czy możemy na podstawie genów stwierdzić, jak żył i co robił dany człowiek? Odpowiedź nie jest łatwa. Genom ludzki zawiera wszystkie informacje o naszych cechach fizycznych, ale niekoniecznie – kulturowych. Współcześnie nie wiemy jeszcze dokładnie, które genomy determinują jaką cechę fizyczną. Co więcej, określają one jedynie potencjalne cechy odziedziczone po rodzicach, a nie docelowy rozwój fizyczny danego człowieka, ponieważ ten zależy od wielu innych czynników środowiskowych.
Pobudzeni intelektualnie wykładem otwierającym kolejni prelegenci przenosili nas w różne regiony świata. Mnie bardzo zainteresowała prezentacja dr Justyny Marchewki (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie) badającej prekolumbijskie stanowisko w Barranca w Peru. Wyniki analizy tamtejszych pochówków dzieci ujawniły ich smutny żywot: były traktowane źle, a często też stosowano wobec nich przemoc. Ich dieta nie różniła się od tego, co spożywały psy i zwierzęta gospodarcze. Najprawdopodobniej wynikało to z bardzo złych warunków naturalnych zamieszkiwanego przez ludność z Barranca obszaru i częstego wysychania pobliskich zbiorników wodnych. W konsekwencji generowało to rywalizację o zasoby wśród tamtejszych społeczności.
Prezentowano też badania, które szczególnie powinny zainteresować gnieźnian. Zespół archeologów – w składzie dr Kamilla Waszczuk, dr Łukasz Kaczmarek oraz dr Daniel Żychliński (Fundacja Naukowo-Badawcza APB THOR) – zaprezentował wyniki badań wykopaliskowych prowadzonych na placu Józefa Piłsudskiego. Wykopaliska z lat 2013-2014 ujawniły 40 grobów (wieloosobowych i pojedynczych) oraz rów oddzielający cmentarz od osady. Osoby pochowane na stanowisku żyły między XI a XII w. Tylko trzem zmarłym towarzyszyło wyposażenie, a lokalizacja ich pochówków pozwala stwierdzić, że odzwierciedlały one relacje rodzinne, różnie manifestowane przez poszczególne rody. Brak wyposażenia w przypadku innych zmarłych uniemożliwia jednak na formowanie jednoznacznych wniosków w odniesieniu do całego cmentarzyska.
Ostatnia prezentacja wymykała się jednoznacznym skojarzeniom z wczesnym średniowieczem. Dr Aleksandra Karykowska (Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu) w wystąpieniu „Cosleeping dawniej i dziś. Czyli jak z modelu spania z matką przeszliśmy do usług konsultantów snu dziecka”, przedstawiła, jak zmieniało się myślenie o wspólnym spaniu matki z dzieckiem. Słuchacze mogli się dowiedzieć, że początkowy ciągły kontakt przekształcił się stopniowo w izolowanie najmłodszych podczas snu. Zmianę tę spowodował z jednej strony lęk przed śmiercią dziecka w wyniku zmiażdżenia przez rodzica. Z drugiej, nowożytne tendencje wychowawcze doradzały odizolowanie dziecka, aby stało się silniejsze i bardziej samodzielne. Badania wykazały jednakże, dzieci śpiące w ten sposób cierpią w późniejszym życiu na problemy z socjalizowaniem się ze społeczeństwem. Nie bez związku na zmianę metod wychowawczych była też rewolucja przemysłowa i zwiększenie aktywności zawodowej kobiet, a także moda. Referat ten szczególnie sprowokował dyskusję między zebranymi badaczami.
Było to wystąpienie kończące konferencję. Po nim wręczono nagrody uczestnikom konkursów, a także zaproszono do wysyłania artykułów do tomu pokonferencyjnego. W tym roku organizatorzy chcą wyjść z publikacjami do szerszego grona odbiorców i wydać teksty prelegentów także w angielskiej wersji językowej.
Mój subiektywny przegląd wystąpień nie oznacza, że i inne, niewymienione tematy, nie pobudzały do refleksji i zastanowienia. Będzie się można o tym przekonać z planowanej publikacji pokonferencyjnej.
Zachęcam również do wysłuchania wywiadu z Jackiem Wrzesińskim - wieloletnim organizatorem Funeraliów oraz prof. Jackiem Tomczykiem - Przewodniczącym Polskiego Towarzystwa Antropologicznego.
_______________
Marcin Wieczorek (ur. 1993) poznański historyk i archeolog, a obecnie doktorant na Wydziale Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i pracownik Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Interesuje się wczesnośredniowiecznym Kaukazem, szczególnie kontaktami między tym regionem a Bizancjum miedzy IV a VI w. n.e., oraz początkiem chrześcijaństwa w Gruzji. Prywatnie pasjonat fotografii i astronomii.
Powyższy artykuł jest chroniony przez przepisy prawa autorskiego.
Redakcja wyraża zgodę na kopiowanie i przedrukowywanie tylko całości artykułu pod warunkiem zamieszczenia imienia i nazwiska autora, informacji o nim oraz informacji o źródle (link do wczesneśredniowiecze.pl).
Portal prowadzony przez
Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnieul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl