Aktualności
Kolejna sensacja archeologiczna spod Sandomierza
.jpg)
Portale informacyjne zdominowała ostatnio wiadomość o kolejnym sensacyjnym znalezisku koło Sandomierza. Członkowie Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej Stowarzyszenia „Szansa” odkryli wczesnośredniowieczne artefakty, w tym głownię buławy, odważniki i ozdoby – do jednej z nich próżno (jak na razie) szukać analogii.
W 2022 r. członkowie Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej Stowarzyszenia „Szansa” przeprowadzali poszukiwania na terenie wsi Daromin położonej w odległości ok. 15 km na północny zachód od Sandomierza. Wprawdzie natrafili na materiały pradziejowe, m. in. fragment siekierki miedzianej z brązu, zapinkę i dwa denary z okresu wpływów rzymskich, ale największe wrażenie robią odkryte przez nich zabytki wczesnośredniowieczne datowane na XI-XII w. Niektóre z nich – takie jak fragmenty naczyń glinianych czy żelazne noże i krzesiwa – to pozostałości przedmiotów codziennego użytku. Innym zaś z pewnością przypisać należy elitarny charakter. Wśród nich wymienić należy monety, w tym denary Bolesława Szczodrego, ozdoby wykonane ze srebra, miedzi i jej stopów, żelazne i ołowiane odważniki powlekane brązem, militaria oraz elementy oporządzenia jeździeckiego.
Część z nich, jak np. krzyżyk ołowiany, krzyżyk z brązu zdobiony emalią, duże kabłączki skroniowe z miedzianego drutu, niektóre ozdoby srebrne czy aplikacja przedstawiająca jeźdźca, to zdaniem dr. hab. Marka Florka, importy z wczesnośredniowiecznej Rusi bądź terenów nadbałtyckich, być może skandynawskich. Według tego badacza, a jednocześnie Konserwatora Zabytków Archeologicznych w Delegaturze w Sandomierzu i pracownika Instytutu Archeologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, nie można wykluczyć, że wymienione artefakty to naśladownictwa.
Odpowiedzi udzielą dalsze specjalistyczne analizy, wszakże już teraz trzeba stwierdzić, że właśnie owe luksusowe zabytki poświadczają wyjątkowość odkrytego w Darominie stanowiska, którego wielkość na podstawie rozrzutu zabytków oszacowano na 0,5 ha. Wstępnie zidentyfikowano je jako pozostałości osady wczesnośredniowiecznej, co sugeruje również obecność kości zwierzęcych.
Uwagę zwracają zwłaszcza ołowiana głowica buławy oraz niewielka brązowa figurka konia. Buławy w Europie pojawiają się za sprawą koczowników, a dokładniej Chazarów – z ich terytoriów znane są najstarsze egzemplarze datowane na IX-X w. Tego rodzaju broni obuchowej używano w średniowieczu i nowożytności nie tylko zgodnie z przeznaczeniem, ale również, a może przede wszystkim, jako insygnium władzy wojskowej. Co więcej – wydaje się, że wykorzystywano je na ziemiach polskich, mimo że znaleziska ich głowic należą raczej do rzadkich (drewniane trzonki nie zachowują się), a do tego przypadkowych i pozbawionych kontekstu. Zdaniem bronioznawców ów niedobór to efekt niedostatecznego stanu badań nad tym zagadnieniem.
Trudno wskazać kiedy buławy pojawiły się i upowszechniły w Polsce: niektórzy podkreślają znaczenie najazdu mongolskiego w XIII w., choć wskazują też, że używano ich już wcześniej; inni przyjmują, że cieszyły się popularnością w XII-XIII w., ale nieliczne egzemplarze świadczą, że posługiwano się nimi w X-XI w. Większa zgodność panuje co do tego skąd zapożyczono zwyczaj używania buław, a mianowicie przyjmuje się, że ich gro sprowadzono z terenów Rusi lub Węgier.
Równie ciekawy jest przedstawienie konika, w którym dr hab. Marek Florek dopatruje się elementu zdobniczego ostrogi określanego typem lutomierskim. Nazwa pochodzi od cmentarzyska w Lutomiersku pod Łodzią, gdzie podczas badań archeologicznych prowadzonych w latach 40. I 50. XX w. natrafiono na dwie pary bogato zdobionych – jak wówczas sądził Konrad Jażdżewski – okuć łęku siodła. Dopiero w latach 80. XX w. interpretację tego wybitnego polskiego archeologa podważył niemiecki badacz Ingo Gabriel sugerując, że są to ostrogi, a w 2006 r. przekonująco udowodniał to Krzysztof Wachowski na egzemplarzach znalezionych na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu.
Ostatecznym potwierdzeniem okazała się para kompletnie zachowanych ostróg wraz z pełnym garniturem odkryta na wczesnośredniowiecznym cmentarzysku w Ciepłem koło Gniewu. Dotychczas dysponowano 11 egzemplarzami ostróg typu lutomierskiego: cztery pochodzą z obszarów związanych z państwem wczesnopiastowskim, dwie z ziem pruskich i jedna ze szwedzkiej Skanii. Datuje je się na XI stulecie, a ze względu na bogatą dekorację (m. in. postaci koni lub bydła, dzwoneczki) i niezbyt dużą funkcjonalnością („kruchość”) przeważa opinia o im paradnym/ceremonialnym przeznaczeniu. Możliwe, że fragment dwunastego okazu to właśnie znalezisko z Daromina.
Do zbioru tutejszych cymesów zaliczyć też należy ołowianą zawieszkę ze schematycznym przedstawieniem postaci ludzkiej po jednej stronie i bliżej nieokreślonym znakiem/symbolem po stronie drugiej. Nie ma ona analogii wśród znanych z ziem polskich zabytków pradziejowych bądź średniowiecznych, ale podejrzewa się, że służyła ona jako amulet. Prowadzonej tu wymiany dalekosiężnej dowodzi zespół beczułkowatych i wielościennych odważników powlekanych brązem; takich przedmiotów używali – jak się sądzi – kupcy do odważania srebra we wczesnośredniowiecznej Europie Północnej i Środkowej. Bardziej dyskusyjna pozostaje wciąż kwestia wykorzystywania owych ciężarków w państwie pierwszych Piastów jako ekwiwalentu pieniądza monetarnego. Skąd taki pomysł? Z relacji kupca żydowskiego Ibrahima ibn Jakuba z jego podróży do krajów słowiańskich odbytej w latach 60. X w. Pisze on o „mitqalach”, w których Mieszko I miałby pobierać podatek i wypłacać żołd swojej drużynie. Sęk w tym, że znaczenie użytego przez Ibrahima ibn Jakuba dość ogólnikowego słowa „mitqal” wzbudza już od XIX stulecia kontrowersje zarówno wśród historyków, jak i arabistów. Jedni opowiadają się za tłumaczeniem zagadki jako „monet”, inni nawet „dobrych monet”, a jeszcze inni jako „odważników”. Wreszcie - opis Ibrahima odnosi się do X stulecia, zaś artefakty znalezione w Darominie są niemal o wiek późniejsze.
Wydaje się, że dyskusje powyższe trzeba mieć na uwadze przy interpretacji znalezisk w ogóle, w tym także z Daromina. Odkrycie dokonane w tym miejscu przez członków Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej Stowarzyszenia „Szansa” jest sensacyjne. Wraz z podobnymi znaleziskami z Lipnika i Zawichoście-Trójcy, o których donosiliśmy w naszym serwisie, zabytki z Daromina rzucają światło na kontakty jego wczesnośredniowiecznych mieszkańców z innymi częściami ówczesnej Europy. Czy jednak sami mieszkańcy przybyli tu z daleka i mieszkali w dworze? Czy dali początek rycerstwu sandomierskiemu? Takie informacje podają serwisy internetowe. Wydaje się, że bardziej wiarygodne wnioski będzie można wysnuć po przeprowadzeniu pełnego opracowania zabytków z Daromina. Poza tym z informacji uzyskanych od dr. hab. Marka Florka wynika, że zamierza skupić się on na badaniach powierzchniowych, do czego skłaniają wiosenna pora roku i ewentualne deszcze (po nich zazwyczaj lepiej „wychodzą” – jak mówią archeolodzy – zabytki), a także wykonać zdjęcia z drona. Po orce wiosennej planowane są kolejne badania powierzchniowe. Na podstawie wymienionych działań zostaną wytypowane miejsca do przeprowadzenia jesienią ewentualnych badań sondażowych i być może badań nieinwazyjnych.
Czekamy z niecierpliwością na newsy. Póki co artefakty z Daromina są obecnie przechowywane z Delegaturze w Sandomierzu Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach, po opracowaniu naukowym zostaną przekazane do Muzeum Zamkowego w Sandomierzu. Dziękujemy dr. hab. Markowi Florkowi za przesłanie informacji.
Literatura:
- Tyniec Anna, "Średniowieczne buławy z ul. Sławkowskiej 17 w Krakowie", Materiały archeologiczne, t. 39 (2013), s. 33-53).
- Wadyl Sławomir, Skvorcov Konstantin, "Nowoodkryta ostroga typu lutomierskiego z półwyspu sambijskiego. Przyczynek do studiów nad kontaktami słowiańsko-bałtyjskim", Przegląd Archeologiczny, t. 66 (2018), s. 225-235.
- Zaborski Andrzej, "Bilans i przyszłość badań nad tekstem Ibrahima Ibn Jakuba", [w:] "Ibrahim Ibn Jakub i Tadeusz Kowalski w sześćdziesiątą rocznicę edycji", red. A. Zaborski, Kraków 2008, s. 25-73.
________________
Ewelina Siemianowska (ur. 1981) historyk i archeolog, oba kierunki ukończyła na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się wczesnym średniowieczem, w tym zwłaszcza osadnictwem i komunikacją, którym poświęciła szereg artykułów naukowych. Jest redaktorem portalu wczesneśredniowiecze.pl.
Powyższy artykuł jest chroniony przez przepisy prawa autorskiego.
Redakcja wyraża zgodę na kopiowanie i przedrukowywanie tylko całości artykułu pod warunkiem zamieszczenia imienia i nazwiska autora, informacji o nim oraz informacji o źródle (link do wczesneśredniowiecze.pl).
Portal prowadzony przez
Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnieul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl