Artykuły


Olaf Tryggvason – król Norwegii, którego bały się trolle

 Olaf Tryggvason – król Norwegii, którego bały się trolle
"Koronacja Olafa Trygvassona" - obraz Petera Nicolai Arbo z 1850 r. Źródło: domena publiczna.


Jego życie było niezwykle barwne, a droga do norweskiego tronu niepozbawiona dramatycznych wydarzeń. Choć rządził Norwegią jedynie przez pięć lat, na stałe zapisał się w historii tego kraju jako władca charyzmatyczny, ale i słynący z kontrowersyjnych metod chrystianizacyjnych, przysparzających mu wrogów zarówno politycznych, jak i należących do świata nadnaturalnego. 

Od królewskiego syna do niewolnika

Olaf urodził się pomiędzy 963 a 968 r. jako pogrobowy syn Tryggviego Olafssona, króla Viken (historycznej prowincji w południowo-wschodniej Norwegii). Ten ostatni został podstępnie zamordowany przez zwolenników Haralda Szarego Płaszcza, który wkrótce przejął władzę nad całą Norwegią. Brzemienna żona Tryggviego Astrid zdołała uciec do swojego ojca, wydając po drodze na świat chłopca. Następnie mały Olaf i jego matka opuścili kraj, szukając schronienia w Szwecji. Nie poczuli się jednak bezpieczni na długo, ponieważ wysłannicy Haralda dotarli również tam i zażądali wydania dziecka, rzekomo w celu zapewnienia mu należytego wychowania. Astrid podjęła desperacką decyzję o podróży na Ruś Kijowską, gdzie na dworze Włodzimierza Wielkiego przebywał jej brat Sigurd. Uciekinierzy zostali jednak podczas podróży przez Morze Bałtyckie napadnięci przez estońskich piratów, rozdzieleni i sprzedani w niewolę. Olaf trzykrotnie zmieniał właściciela, aż w końcu po kilku latach do gospodarstwa, gdzie pracował, trafił jego wuj. Zajmował się on w owym czasie zbieraniem podatków dla Włodzimierza. Chłopiec nieprzypominający z wyglądu Estończyków zwrócił jego uwagę, a kiedy po szczegółowym wypytaniu Sigurd odkrył w nim swojego zaginionego siostrzeńca, bez wahania wykupił go z niewoli i zabrał ze sobą na ruski dwór. 

Droga na tron

Olaf dorastał w Nowogrodzie, ciesząc się łaskami Włodzimierza do momentu, kiedy rosnąca popularność młodego Norwega zaczęła irytować władcę Rusi. Tryggvason roztropnie doszedł do wniosku, że lepiej będzie poszukać szczęścia w innych rejonach. Swoją energię wykorzystał do rozwinięcia kariery wikinga, grasując w basenie Morza Bałtyckiego czy dołączając do oddziałów najeżdżających Wyspy Brytyjskie. Prawdopodobnie w 991 r. brał udział w słynnej bitwie pod Maldon, w której wikingowie rozgromili Anglosasów pod wodzą Byrhtnotha. To właśnie na Wyspach Brytyjskich Olaf miał przyjąć chrzest, stając się odtąd gorliwym propagatorem nowej wiary. Tymczasem Norwegią w owym czasie nie władał już Harald Szary Płaszcz, ale jarl Hakon z Hladir, którego rządy zaczęły się stawać niepopularne. Syn Tryggviego dostrzegł w tym szansę na przejęcie władzy i postanowił wrócić do kraju. Zanim jeszcze dotarł do Norwegii, jej mieszkańcy zdążyli już wzniecić powstanie przeciw Hakonowi, który musiał ratować się ucieczką. Olaf połączył swoje siły z buntownikami, ci zaś uznali go za swojego króla i wszyscy razem zaczęli poszukiwania jarla. Ukrywał się on w chlewie jednego z gospodarstw razem ze swoim niewolnikiem. Ten ostatni usłyszawszy, że za zabicie jego pana wyznaczona jest pokaźna nagroda, zamordował śpiącego Hakona i zaniósł jego głowę Tryggvasonowi. Olaf ze wstrętem przyjął tak odrażający czyn i skazał zdrajcę na śmierć. Od tej pory mógł się uważać za nowego władcę Norwegii.

Król-chrystianizator

Objąwszy w 995 r. upragniony tron, syn Tryggviego postanowił uczynić swoich poddanych chrześcijanami. Początkowo osiągał na tym polu pewne sukcesy, wykorzystując własny krasomówczy talent lub wydając swoje siostry za przywódców opornych regionów. Gorliwość Olafa w szerzeniu chrześcijaństwa okazywała się jednak często problematyczna, jak wtedy, gdy starał się on o rękę Sigridy Dumnej, na wpół legendarnej wdowy po królu Szwecji Eryku Zwycięskim. Wszystko układało się pomyślnie do momentu, gdy władczyni odmówiła porzucenia wiary przodków. Wściekły Tryggvason uderzył ją w twarz rękawicą i nazwał pomarszczoną staruchą. Nie wiadomo, czy Sigrida poczuła się bardziej upokorzona policzkiem, czy obraźliwymi słowami, ale nigdy nie wybaczyła zniewagi niedoszłemu małżonkowi.

Chrystianizacyjny zapał Olafa znajdował niestety nierzadko ujście w bardzo kontrowersyjnych metodach. Chcąc zmusić jarla Orkadów do przyjęcia chrześcijaństwa, król zagroził uśmierceniem jego ukochanego syna. Przerażony jarl nie miał innego wyboru, jak znaleźć w sobie nagły entuzjazm dla nowej wiary. Równie rozsądni okazali się Islandczycy, kiedy Tryggvason dał im do zrozumienia, że los ich przebywających w Norwegii rodaków zależy od decyzji Althingu (głównego islandzkiego zgromadzenia sądowniczo-prawodawczego) w sprawie zmiany religii. Nie wszyscy oponenci Olafa byli jednak tak ulegli. Król, chcąc za wszelką cenę ratować ich dusze, palił ich żywcem, obcinał kończyny, oślepiał, torturował lub – jeśli mieli szczęście – karał konfiskatą majątku i banicją. Jednego ze swoich oponentów zamęczył, każąc mu położyć na brzuchu rozżarzony kocioł. Innemu rozkazał wpuścić do ust węża, który przegryzł się przez wnętrzności nieszczęśnika. Takie postępowanie zaczęło budzić zrozumiałą niechęć części Norwegów do ich władcy. 

Nadnaturalni przeciwnicy

Co ciekawe, z rządów króla niezadowoleni bywali jednak nie tylko jego ludzcy poddani. Jak podaje „Saga o Olafie Tryggvasonie” (spisana w różnych wersjach w XII i XIII w.), w charakterystyczny dla średniowiecza sposób przeplatając rzeczywistość z fantazją, syn Tryggviego w swych dążeniach chrystianizacyjnych musiał niekiedy mierzyć się także z wrogością istot nadprzyrodzonych. Pewnego razu, gdy władca przebywał w Naumadal (historyczna prowincja w środkowej Norwegii), dwaj spośród jego drużynników opuścili nocą statek i wybrali się na rekonesans, by sprawdzić, czy nie znajdą w okolicy trolli. Zobaczywszy przed sobą płonące ognisko, zbliżyli się po cichu i ujrzeli, że wokół niego zgromadziły się w jaskini trzy poszukiwane przez nich stworzenia. Skarżyły się one na swój los, gdyż król-chrześcijanin przybył, by wyrzucić je z ich ziemi, jakby mało mu było tego, co do tej pory im uczynił. Pierwszy z trolli opowiedział, jak kiedyś pod osłoną niewidzialności wmieszał się pomiędzy drużynników Olafa zajętych sportowymi zabawami i codziennie łamał jednemu z nich rękę lub nogę. Kres jego szkodliwej działalności położył wreszcie sam władca, ściskając potwora tak mocno, że ten ledwo uszedł z życiem, ale został silnie poparzony (zapewne za sprawą „świętego” dotyku Tryggvasona). Drugi troll zrewanżował się przedmówcy równie przykrą historią, relacjonując jak pewnego razu przybrał postać pięknej kobiety i zamierzał podać Olafowi róg z miodem zaprawionym trucizną, ale król odebrał od niego fatalne naczynie i rzucił nim w głowę stwora. Trzeci z utyskujących na swój los potworów także miał za sobą niefortunne spotkanie z pobożnym władcą. Udając urodziwą niewiastę, drapał on Olafa po nodze i zamierzał zabić go, jak tylko zaśnie, ale król „nagrodził” jego starania potężnym ciosem księgą (prawdopodobnie brewiarzem) w głowę. Nic zatem dziwnego, że trolle szczerze obawiały się tego, co jeszcze może zgotować im syn Tryggviego.

Bezsilny wobec władcy Norwegii okazał się nawet sam ojciec skandynawskich bogów Odyn. Zaniepokojony wzrostem wpływów nowej wiary postanowił przybrać ludzką postać i odwiedzić Olafa osobiście. Jako jednooki starzec z kapturem na głowie tak długo zajmował króla niezwykłymi opowieściami i odpowiadał na wszystkie jego pytania, aż ten znużony zasnął. Wówczas tajemniczy gość podmienił mięso przygotowane dla władcy i jego dworu, po czym zniknął. Szczęśliwie Olaf w porę odkrył podstęp i kazał się pozbyć podejrzanego pożywienia. Odyn jeszcze kilkakrotnie atakował króla lub jego drużynników poprzez swoich wysłanników, ale bezskutecznie. 

Bitwa w Øresundzie

W końcu jednak nastał kres sukcesów władcy Norwegii. Według „Sagi o Olafie Tryggvasonie” winę za taki stan rzeczy ponosił on sam, a konkretnie jego postępowanie z kobietami. Nieopatrznie poślubił bowiem Thyrę, siostrę króla Danii Swena Widłobrodego, nie pytając go o zgodę. Ten samowolny ślub wykorzystała Sigrida Dumna, która nadal pamiętała o upokorzeniu doznanym ze strony Olafa. Dawna królowa Szwecji była w owym czasie już żoną duńskiego władcy i nie omieszkała uświadomić mu, jak wielka hańba spadła na niego w związku z małżeństwem Tryggvasona i Thyry. Między Olafem a Swenem już wcześniej istniały animozje, bowiem ten ostatni udzielił schronienia synom zamordowanego jarla Hakona z Hladir, a ponadto uważał Norwegię za terytorium podległe Danii. Zapewne zatem urażona władczyni nie musiała długo przekonywać męża, by zmontował koalicję przeciw swemu nowemu szwagrowi. W jej skład wszedł Olaf Skötkonung, władca Szwecji i syn Sigridy, oraz Eryk, syn jarla Hakona. Flota trzech sprzymierzeńców zaskoczyła Tryggvasona na wodach Øresundu. Dokładne miejsce bitwy nie jest znane: źródła wspominają o tajemniczej wyspie Svoldr, której lokalizacja nie została ustalona. Znany jest natomiast dość dobrze przebieg starcia. Flotę króla Norwegii płynącego na swym słynnym statku Długim Wężu jako pierwsi zaatakowali Duńczycy. Nie udało się im jednak przełamać obrony przeciwnika. Również atak ze strony Olafa Skötkonunga nie przyniósł pożądanego rozstrzygnięcia. Dopiero natarcie jarla Eryka wspieranego przez sprzymierzeńców na dobre unieruchomiło statki Tryggvasona. W decydującym momencie bitwy przebywający na Długim Wężu jarl Einar Thambarskelfir (jego przydomek może znaczyć „drżąca cięciwa” lub „trzęsący się brzuch”) próbował zastrzelić z łuku Eryka. Niestety, wroga strzała przecięła jego cięciwę. Syn Tryggviego usłyszał charakterystyczny trzask i zapytał, co właśnie pękło, na co otrzymał od Einara odpowiedź: „Norwegia w twoich rękach, królu”. Przeważający liczebnie wrogowie dokonali abordażu statku Olafa, a on sam zapewne utonął w wodach Øresundu.

Ponoć widywano go później w Jerozolimie i Rzymie lub też osiąść miał w klasztorze w Grecji. Jedno jest pewne: jego dzieło chrystianizacji Norwegii podjął dopiero 16 lat później św. Olaf Haraldsson. Norweskie trolle mogły jeszcze na jakiś czas odetchnąć z ulgą.

Literatura:

  • Leśniakiewicz-Drzymała Renata, „Mitologia Północy a chrześcijaństwo. Funkcjonowanie wybranych elementów przedchrześcijańskich mitów w średniowiecznej kulturze chrześcijańskiej w świetle źródeł skandynawskich i anglosaskich”, Kraków 2020.
  • Morawiec Jakub, „Norwegia”, Poznań 2017.
  • Snorrason Oddr, „Saga o Olafie Tryggvasonie”, tłum. i oprac. Anna Waśko, Kraków 2013.
  • Sturluson Snorri, „Saga o Olafie Tryggvasonie”, [w:] „Heimskringla”, t. 1, red. Anna Waśko i Jakub Morawiec, Kraków 2021 (w przygotowaniu). 

________________
Dr Renata Leśniakiewicz-Drzymała
(ur. 1984 r.) jest mediewistką specjalizującą się w szeroko pojętej kulturze wikingów i Anglosasów, ze szczególnym uwzględnieniem relacji między dawnymi wierzeniami a chrześcijaństwem. Zajmuje się także badaniami nad baśniami i folklorem oraz starożytnymi i średniowiecznymi źródłami twórczości J.R.R. Tolkiena. Przełożyła na język polski islandzkie średniowieczne źródła: „Sagę o Völsungach”, „Opowieść o Norna-Geście” oraz „Opowieść o Sörlim”. Jest współautorką pierwszego polskiego krytycznego przekładu „Heimskringli” Snorriego Sturlusona (w przygotowaniu) oraz autorką książki „Mitologia Północy a chrześcijaństwo” (Kraków 2020).

 


Skandynawia
biografia
sagi
Renata Leśniakiewicz-Drzymała
chrystianizacja

Portal prowadzony przez

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

ul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl

ZAJRZYJ DO NAS

   

Godziny otwarcia

od poniedziałku do niedzieli
od 9.00 do 18.00