Artykuły


Wojny saskie Karola Wielkiego

Wojny saskie Karola Wielkiego

"Karol Wielki przyjmuje hołd od Widukinda w Paderbornie", obraz Ary Scheffera (ur. 1795, zm. 1858). Źródło: domena publiczna

 

Wojny Karola Wielkiego z Sasami ciągnęły się, z krótkimi przerwami, przez znaczną część jego życia. Jego ambicją było nie tylko zabezpieczenie granic swojego państwa, ale trwałe podporządkowanie sobie sąsiadów. Konflikt odcisnął się wyraźnym piętnem na wizerunku tego władcy, a jego historia odegrała istotną rolę w kształtowaniu niemieckiej tożsamości w późniejszych wiekach.

Sasi, lud germański, od starożytności zamieszkiwali tereny dzisiejszych środkowych Niemiec, granicząc od zachodu z Frankami. Ci pierwsi często najeżdżali ziemie swych zachodnich sąsiadów w celach łupieżczych. Mimo licznych starć żaden z obu ludów nie próbował podporządkować sobie drugiego. Jednak pod koniec VIII wieku sytuacja uległa zmianie – Karol Wielki rozpoczął serię podbojów. Jego ofiarą padli wkrótce też i Sasi.

Kiedy w 772 roku doszło do kolejnej grabieży ziem frankijskich, Karol Wielki zdecydował się na przyjęcie innej, ambitniejszej strategii. Jeszcze w tym roku ruszył na ziemie saskie i zajął twierdzę Eresburg, a przede wszystkim ściął Irminsula – pień drzewa, które stanowiło wyobrażenie osi świata, było więc niezwykle istotnym obiektem sakralnym w religii pogan. Sasi w odwecie napadli na klasztor w Fritzlarze i siedzibę biskupa w Büraburgu. Był to wyraźny sygnał, że wojna przyjmie charakter religijny. Nadanie przez Karola Wielkiego wojnie z Sasami takiego wymiaru mogło oznaczać plan stałego podporządkowania sobie tego ludu. Średniowiecze, zwłaszcza wczesne, nie znało rozdziału wiary poddanych od wiary ich władcy, więc podbój musiał pociągać za sobą zmianę religii podbitych ludów. O planach Karola względem Sasów świadczą szczególnie drakońskie prawa, jakie wydał, aby zmusić ludność Saksonii do konwersji. Najmniejsze odstępstwo od zasad chrześcijaństwa karane było śmiercią. Dopiero pod koniec wojen, w latach 802 i 803, spisane zostały prawa przyznające Sasom większą swobodę obyczajową i nawiązujące do ich zwyczajów, oczywiście w ramach religii chrześcijańskiej.

Po odwetowej wyprawie Karola Sasi poddali się i przysięgli mu wierność. Zdawało się, że plan się powiódł i zarówno królestwo Karola, jak i „chrześcijańska trzoda” uległy powiększeniu. Król Franków, sądząc, że jego granice na wschodzie są bezpieczne, udał się na inną wojnę – w Italii. Tymczasem Sasi, korzystając z jego nieobecności (773-774) jeszcze raz, w 774 roku, zaatakowali, prowokując króla do powrotu i kontrofensywy. Kampania z 775 roku zmusiła pogan do chrztu, hołdu wierności i zastawu z majątku. Zobowiązania te zostały potwierdzone na zjeździe w Paderbornie w 777 roku. Karol, organizując ogólnofrankijski wiec na saskich terenach, dodatkowo manifestował, że ziemie te traktuje jak swoje lenno.

Jednakże już rok później Sasi znów się zbuntowali i zostali pobici. Podobnie w następnych latach. Charakter wojen saskich polegał na tym, że wschodni sąsiedzi Franków niemal co roku buntowali się, przegrywali z Karolem i przysięgali mu wierność… i znów łamali przyrzeczenia. Najsłynniejszym podżegaczem do buntu miał być saski możnowładca i wódz Widukind, który w późniejszych wiekach uchodził za niemieckiego bohatera narodowego. To za jego namową Sasi mieli rok po roku łamać składane obietnice i wszczynać rebelie przeciw Frankom. On też miał doprowadzić do buntu, który złamał nawet łagodność modelowego chrześcijańskiego władcy.

W 782 roku Słowianie zza Łaby najechali Sasów. Karol, postrzegając to jako najazd na swego lennika i pomny swych zobowiązań jako senior wysłał armię, by wspomogła Sasów. Ci jednak, gdy Słowianie zostali już wyparci na swoje ziemie, zwrócili się przeciwko Frankom. Karol jeszcze w tym roku wyprawił się na Sasów. Ci, przerażeni, wydali mu buntowników. Król na sądzie w Verdun skazał na śmierć 4500 Sasów. Była to plama na późniejszym wizerunku Karola – grzech, którego miał żałować do końca życia, ludobójstwo wypominane mu do dziś. Jednak kolejna z rzędu zdrada musiała rodzić sprzeciw wśród wasali monarchy, którzy zapewne z każdym rokiem coraz bardziej zdecydowanie żądali zemsty. Karol nie mógł dłużej ryzykować swojej pozycji. Terror okazał się skuteczny. Widukind przyjął chrzest, a w latach 785-793 nie dochodziło już do walk.

Jeszcze skuteczniejsza okazała się natomiast polityka wysiedleń zastosowana po ostatniej fali buntów, która wybuchła w 793 roku. Była to wojna przypominająca poprzednią w tym sensie, że Sasi corocznie najeżdżali Franków i składali broń, kiedy tylko pojawiał się Karol. Próbowali też sprzymierzyć się z Bawarami i Awareami. Zapewne te bardziej dojrzałe politycznie działania oraz zagrożenie państwa frankijskiego przez Arabów z Hiszpanii sprawiły, że wojna ciągnęła się do 804 roku. Tę datę przyjmuje się jako moment ostatecznego ujarzmienia Sasów. Potem zapał Sasów do corocznych buntów wygasł i lud ten pogodził się z faktem, że na stałe już stał się częścią królestwa Franków.

Efekty wojen saskich wykraczają poza zwyczajny podbój. Samo wcielenie Saksonii do państwa Franków było możliwe przede wszystkim dzięki częściowej współpracy saskich elit, które w poddaństwie Karolowi upatrywały dla siebie większych korzyści majątkowych i społecznych. Przymusowe osiedlanie Sasów przez Karola głównie na terenie dzisiejszych Niemiec sprawiło niewątpliwie, że dosyć szybko w procesie kształtowania narodowości niemieckiej pojawiła się tożsamość saska.

Wojny saskie były również preludium do późniejszego traktowania „nawrócenia pogan” jako casus belli. Idea słuszności konwersji wymuszonej mieczem pokutowała przez długie wieki, nawet jeśli uznamy ją tylko za pretekstdla faktycznego podboju.

 

Literatura

  • Bührer-Thierry Geneviève, „Imperium Karola Wielkiego”, tłum. Beata Spieralska, Warszawa 2001.
  • Einhard, „Żywot Karola Wielkiego”, tłum. Jan Parandowski, Lwów 1935.
  • Wies Ernst W., „Karol Wielki”, tłum. Maria Skalska, Warszawa 1996.

________________
Patryk Gujda (ur. 1992 r.), historyk, absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się historią średniowiecza, mitologią słowiańską oraz antropologią kulturową i historyczną. Jest autorem m.in. kilkunastu opowowiadań historycznych, których akcja dzieje się nie tylko w średniowieczu.


Patryk Gujda
historia wojskowości
Frankowie
Karolingowie
Germanie

Portal prowadzony przez

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

ul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl

ZAJRZYJ DO NAS

   

Godziny otwarcia

od poniedziałku do niedzieli
od 9.00 do 18.00