Aktualności
Relikwiarz-zagadka z Moguncji i neutrony

W 2008 r. w Moguncji odkryto przepiękny, pozłacany wisiorek-zagadkę, którego chronologię oceniono na późny XII w. Zagadkę – bo wszystko wskazywało, że coś w nim ukryto, ale otwarcie ozdoby groziło jego zniszczeniem. Minęło kilkanaście lat, aż zastosowanie zaawansowanej technologii umożliwiło zajrzenie do środka zawieszki.
Pozostałości dawnych latryn i wyspisk śmieci to prawdziwe eldorado dla archeologów. Tak stało się w 2008 r., gdy w obrębie Starego Miasta w Moguncji w południowo-zachodnich Niemczech w miejscu gdzie w średniowieczu pozbywano się śmieci natrafiono na przepięknej roboty wisiorek. Ma on kształt krzyża równoramiennego o wymiarach 6 x 6 cm. Wykonano go z miedzi i pokryto złotem, a następnie ozdobiono emalią z wizerunkami Jezusa, jego matki Marii oraz postaciami czterech ewangelistów i czterech świętych niewiast. Chronologię znaleziska określono na późny wiek XII, a autorstwo przypisano warsztatowi w Hildesham w Dolnej Saksonii. To jedna z zaledwie trzech znanych do tej pory tego rodzaju ozdób. Zawieszka ma grubość 1 cm, co wskazywało, że należy dopatrywać się w nim relikwiarza, a więc pojemnika do przechowywania relikwii, czyli szczątków ciał osób świętych lub przedmiotów z nimi związanych. Najprostszym rozwiązaniem by to sprawdzić byłoby oczywiście otwarcie domniemanego relikwiarza i zajrzenie do jego środka. Niestety, cały artefakt, a zwłaszcza mechanizm blokujący, zostały tak poważnie nadgryzione przez ząb czasu, a właściwie korozji, że ten otwarcie groziło nieodwracalnym uszkodzeniem.
Dlatego by poznać tajemnicę wisiorka, postanowiono zastosować nieinwazyjne metody badawcze. Na początku prześwietlono zabytek promieniami rentgenowskimi, ale wbrew oczekiwaniom nie ujawniły one jego zawartości. Naukowcy musieli uzbroić się więc w cierpliwość, a Heinz Matthias, konserwator z Centrum Archeologicznego im. G. W. Leibnitza (Leibniz-Zentrums für Archäologie – LEIZA, spędził 500 godzin (!) na wyczyszczeniu relikwiarza z korozji. Dopiero niedawno rozwój nauki umożliwił zastosowanie nowoczesnych technologii do przebadania zabytku. Do zadania tego powołano specjalny zespół interdyscyplinarny kierowany przez LEIZA. W jego skład weszli również naukowcy z Centrum im. Heinza Maiera-Leibnitza na Uniwersytecie Technicznym w Monachium (Heinz Maier-Leibnitz Zentrum an der Technischen Universität München, TUM), Instytutu Fizyki Jądrowej Uniwersytetu w Kolonii (Institut für Nuklearphysik der Universität Köln) oraz Niemieckiego Stowarzyszenia Badań nad Sztuką (Deutschen Vereins für Kunstwissenschaft E.V., DVfk).
Podczas żmudnej renowacji Heinz Matthias w oczku, które służyło do zawieszenia ozdoby odkrył fragment tkaniny, którą po bliższym przyjrzeniu zidentyfikował jako jedwab. Zdaniem badacza to pierwszy dowód, że tego rodzaju wisiorki noszono na jedwabnym sznurku. Wykorzystanie tomografii neutronowej pozwoliło natomiast na zmierzenie grubości nici jedwabnych oraz gęstośc ich splotu. Dr Burkhard Schillinger zbadał z kolei sam relikwiarz z użyciem neutronów Heinz Maier-Leibnitz (FRM II). Badacz ten wykonał tomografię neutronową zabytku za pomocą aparatury ANTARES oraz neutronową analizę aktywacyjną opartą na promieniowaniu natychmiastowym, tzw. PGAA).
W przeciwieństwie do promieni rentgenowskich neutrony mogą przenikać przez metale i ujawniać substancje organiczne, stąd chętnie używa się ich do identyfikowania składu cennych i unikatowych próbek, np. dzieł sztuki czy właśnie znalezisk archeologicznych. I faktycznie – skanowanie neutronowe wykazało, że w relikwiarzu znajduje się pięć fragmentów kości owiniętych w kawałki tkaniny.
Czyje to szczątki? Jak stwierdził Heinz Matthias: „Nie można stwierdzić czy należą one do świętego/świętych, ani tym bardziej ich zidentyfikować. Zwykle do zawiniątek z relikwiami dołączano pasek pergaminu z napisanym imieniem świętego. Niestety, w tym przypadku nie możemy go zobaczyć”. Naukowiec dodał, że głównym zadaniem jego instytucji jest zachowanie zabytku dla potomności w jak najlepszym stanie. Można zatem mieć nadzieję, że dalszy rozwój technologii umożliwi w przyszłości identyfikację właściciela lub właścicieli kości tak pieczołowicie przechowywanych w relikwiarzu z Moguncji. Tego życzymy!
Póki co, zabytek podziwiać można na wystawie AUREA MAGONTIA – Mainz im Mittelalter w muzeum w Moguncji (Landesmuseum Mainz).
________________
Ewelina Siemianowska (ur. 1981) historyk i archeolog, oba kierunki ukończyła na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się wczesnym średniowieczem, w tym zwłaszcza osadnictwem i komunikacją, którym poświęciła szereg artykułów naukowych. Jest redaktorem portalu wczesneśredniowiecze.pl.
Portal prowadzony przez
Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnieul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl