Artykuły
Polacy na pierwszej krucjacie? Ślad udziału rycerzy znad Wisły w bitwie pod Niceą (1097)
.jpg)
O Polsce dawnych wieków zwykło się zazwyczaj myśleć jako „przedmurzu chrześcijaństwa”. Określenie to, będące odbiciem roli Polski i Polaków w walkach od XIV do XVII stulecia z wyznawcami islamu – Tatarami i Turkami, przenoszone bywa też często na wcześniejsze epoki. W tym kontekście ukazanie udziału Polaków w pierwszej krucjacie i w ogóle w narodzinach ruchu krucjatowego może okazać się czymś więcej niż literacką fikcją.
W kilku polskich rocznikach odnotowano informację zarówno o zdobyciu Jerozolimy, jak i o późniejszych ważnych wydarzeniach rozgrywających się w Ziemi Świętej. Nie pojawiłyby się one, gdyby wieści z dalekiej Palestyny nie były znane i komentowane także nad Wisłą. W tym kierunku szły zatem badania dokumentujące i klasyfikujące udział Polaków w międzynarodowych wyprawach krzyżowych do Ziemi Świętej i ich obecności w szeregach rycerstwa broniącego Jerozolimy i Grobu Świętego przed niewiernymi. Polscy historycy zajmujący się tym zagadnieniem zastosowali wszelkie możliwe techniki badawcze, interpretując w tym zakresie dostępne w materiale źródłowym wzmianki, sugestie i poszlaki. Chociaż wyniki tych badań i poszukiwań nie wykazały doniosłego udziału naszych rodaków w palestyńskim ruchu krucjatowym, pozwoliły wszakże odnotować nieznaczne zainteresowanie krucjatami elit (głównie książąt piastowskich i możnowładców), choć i tak dopiero od połowy XII w. W tym kontekście brak wzmianek o obecności polskich krzyżowców w początkowej fali wypraw palestyńskich i pielgrzymek na przełomie XI i XII stulecia do wyzwolonego Grobu Pańskiego może wydawać się dość wymowny.
Warto pamiętać, że wątpliwości co do udziału polskich rycerzy w pierwszej krucjacie nie miała powieściopisarka Zofia Kossak, kreśląc ich hipotetyczne losy na kartach powieści „Krzyżowcy”. Autorka powołuje się w swoim postscriptum na kazanie papieża Urbana II do przyszłych krzyżowców, w którym wśród przedstawicieli innych narodów miał on błogosławić także Polaków. Rzecz w tym, że żadna z zachowanych wersji mowy Urbana II nie zawiera takiego zwrotu. Zofia Kossak mogła zatem paść ofiarą dezinformacji lub niezrozumienia przekazu źródłowego, z których jeden – znany z późniejszych odpisów – wskazywał faktycznie na zagrożenia, jakie niosła ze sobą nawała turecka i saraceńska dla „Niemców, Sasów, Polaków, Czechów, Węgrów”. Na pozór stwierdzenie to zamyka całą sprawę uczestnictwa wojaków znad Wisły w pierwszej krucjacie. Czy jednak rzeczywiście nie ma żadnych innych, uchwytnych źródłowo śladów takiej aktywności naszych rodaków?
Okazuje się, że poszlaka takowa – pochodząca wszelako z innego źródła – istnieje. Chodzi tu mianowicie o wzmiankę ze starofrancuskiej kroniki z drugiej połowy XIII w., znanej jako „Li Estoire de Jerusalem et d’Antioche” (Historia Jerozolimy i Antiochii), opisującej dzieje pierwszej krucjaty. Zwraca w tym tekście uwagę opis pierwszego po opuszczeniu Konstantynopola zwycięstwa krzyżowców pod małoazjatycką Niceą dziś İznik w północno-zachodniej Turcji (dzisiejszy Iznik) nad seldżuckim sułtanem Kilidż Arslanem I (relacja zmienia jego imię na Sulejman) z 21 maja 1097 r., przekazujący szczegóły nieznane innym źródłom. Gdy mowa o przedbitewnym rozmieszczeniu wojsk krzyżowców, pojawia się taka wzmianka: „Obok księcia Gotfryda [z Bouillon] stali ci z ziemi niemieckiej i Lotaryngii, z Saksonii, z Louvain, z Bawarii, ze Słowiańszczyzny, z Czech, z Węgier, z Polski (oryg. Polaine), z Austrii, z Danii, z Rusi, z Norwegii; tych było około 40 tysięcy” („Li Estoire de Jerusalem et d’Antioche”, [w:] „Recueil des historiens de croisades. Historiens occidentaux”, t. 5, wyd. L.M.L., Paris 1895, s. 630 – przekład własny z języka starofrancuskiego).
Fragment ten, będący jedynym tropem wskazującym na udział Polaków w wojskach pierwszej krucjaty, daje do myślenia. Czy można mu zaufać, zważywszy na późne powstanie źródła, relacjonujące wypadki z perspektywy ponad półtora stulecia, oraz brak odniesień w bardziej jakoby wiarygodnych przekazach z epoki? To dobre pytanie. Mimo wszelkich zastrzeżeń można sobie oczywiście wyobrazić, że wśród dokumentów i przekazów, z jakich kompilator korzystał, trafił się jeden, dzisiaj już zaginiony, podający ustawienie bitewne wojsk i skład narodowy oddziałów znajdujących się pod komendą poszczególnych wodzów w bitwie pod Niceą dziś İznik w północno-zachodniej Turcji. W tym kontekście istnienie, niezbyt zapewne (wbrew wymowie źródła) licznej, międzynarodowej zbieraniny rycerzy, w skład której wchodziliby „krzyżowcy” z krajów niemieckich, z Europy środkowej i wschodniej oraz Skandynawii – przydzielonej do lotaryńskich oddziałów Gotfryda z Bouillon – wydaje się potencjalnie możliwe. Rozwijając jeszcze bardziej skrzydła fantazji, można nawet wyobrazić sobie dotarcie tego oddziału aż do Jerozolimy. Ale tu rodzą się pewne zastrzeżenia.
Wypadałoby bowiem zwrócić uwagę, że naukowe „rozpracowanie” rzeczonego źródła, którego jedyny odpis zachował się w starym średniowiecznym rękopisie przechowywanym w paryskiej Bibliothèque Sainte Geniève, pozostawia pod względem formalnym wiele do życzenia. Sami też uczeni francuscy, którzy pod koniec XIX w. wydali tekst kroniki, nie potrafili o niej dużo powiedzieć, ograniczając się do stwierdzenia, że jest to mocno skrócona, przetłumaczona na język potoczny i zmieniona wersja kroniki „Historia Hierosolitana” Fulchera z Chartres, spisanej na początku XI w. Do podstawowej wersji Fulchera „Li Estoire” dodaje wiele szczegółów i anegdot, które mogły pochodzić z zaginionych – historycznych, legendarnych, a nawet poetyckich – przekazów. Kompilacyjny charakter tego tekstu podkreśla na dodatek fakt, że sami wydawcy nie potrafili ustalić nie tylko autora, ale i środowiska, z którego się wywodził się, doszukując się w jego narracji naleciałości starofrancuskich dialektów z Szampanii, Normandii i Bretanii, ale także Poitou, Saintonge, Maine czy Andegawenii. Do tych ustaleń współczesna nauka nie potrafiła zbyt wiele dorzucić, a badania wspomnianego fragmentu skupiły się na analizach udziału (lub nie) w tych wydarzeniach… Rusinów! Czy jest powód, dla którego źródło to pozostaje przez polskich historyków odrzucane, lekceważone, pomijane lub zapominane? Trudno powiedzieć.
Narzucającym się w takim wypadku postulatem byłoby zatem podjęcie polskich badań nad tym rękopisem – rozpoznanie kręgu pochodzenia autora/autorów, ustalenie związków ze znanymi tekstami, stopnia wiarygodności zawartych w nim informacji. Pozwoli to być może dociec ostatecznie, czy mamy tu do czynienia z mistyfikacją, czy może z autentycznym tropem źródłowym pozwalającym przesunąć o całe pół wieku wstecz sprawę zaangażowania Polski i Polaków w wyprawy krzyżowe do Ziemi Świętej.
Literatura:
- Gładysz Mikołaj, „Zapomniani krzyżowcy. Polska wobec ruchu krucjatowego w XII–XIII wieku, Warszawa 2002.
- Grabski Andrzej Feliks, „Polska w opiniach obcych X–XIII w.”, Warszawa 1964.
- „Ihumena Daniela z ziemi ruskiej pielgrzymka do Ziemi Świętej (relacja z początku XII wieku)”, tłum. Krzysztof Pietkiewicz, Poznań 2003.
- Kossak Zofia, „Krzyżowcy”, Warszawa 1957.
- „Li Estoire de Jerusalem et d’Antioche”, [w:] „Recueil des historiens de croisades. Historiens occidentaux”, t. 5, wyd. L.M.L., Paris 1895, s. 621–648.
- Rajczew Iwan, „Wojownicy polscy w pierwszej wyprawie krzyżowej. Rozważania na podstawie powieści «Krzyżowcy» Zofii Kossak”, „Postscriptum Polonistyczne” 2013, t. 2, nr 12, s. 221–232.
- Teterycz-Puzio Agnieszka, „Polscy krzyżowcy. Fascynująca historia wypraw Polaków do Ziemi Świętej”, Poznań 2017.
__________
Artur Foryt (ur. 1968 r.) z wykształcenia nauczyciel romanista, ukończył studia na Uniwersité de Nice Sophia-Antipolis. Z zamiłowania popularyzator wiedzy historycznej, współpracuje w wydawnictwami, muzeami i fundacjami jako publicysta, tłumacz, redaktor i konsultant. Autor książek, m.in. „Wyprawa Chrobrego na Kijów 1018” (Zabrze–Tarnowskie Góry 2018); „1444. Krucjata polskiego króla” (Kraków 2019); „Zawichost 1205” (Warszawa 2021), przekładów współczesnych prac historycznych i tekstów średniowiecznych, a także licznych artykułów popularnonaukowych publikowanych w czasopismach oraz Internecie.
Portal prowadzony przez
Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnieul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl