Aktualności


"Koń, jaki jest, każdy widzi". Czy aby na pewno?

"Koń, jaki jest, każdy widzi". Czy aby na pewno?
Fragment obrazu Gentile de Fabriano pt.: Pokłon trzech Króli (1423 r.).Źródło:domena publiczna.


Nasze postrzeganie średniowiecznych koni bojowych ukształtowała w głównym stopniu kultura popularna. W filmach widujemy najczęściej piękne i potężne rumaki. Nie jest to poniekąd obraz wyssany z palca, bo tak ukazuje te szlachetne zwierzęta zarówno sztuka, jak i literatura średniowieczna. Poniekąd – bo wizerunek kreowany przez ówczesnych artystów, kronikarzy czy poetów jest szeroko dyskutowany przez badaczy, w tym coraz częściej przez archeozoologów. Najnowsze badania potwierdzają to, na co wskazywano od dawna – rozmiar dawnych koni był mniejszy. Nowością natomiast jest to, że były one wielkości dzisiejszego … kucyka !

Wspomnianemu zespołowi badawczemu udało się zebrać i przeanalizować 1964 kości koni pozyskanych ze 171 stanowisk archeologicznych z obszaru Anglii z szerokiego horyzontu chronologicznego obejmującego lata 410-1650. Największa część stanowisk – aż 73 – pochodziła z lat 410-1200, czyli wczesnego średniowiecza. Z nich też uzyskano najwięcej kości – 616. Pozostałe dane to pozostałości z miejsc o chronologii określonej na pełne średniowiecze (43 stanowiska i 208 kości), późne średniowiecze (odpowiednio: 32 i 475) oraz wczesne czasy nowożytne (odpowiednio 43 i 356). Tak szeroką pulę danych historycznych zestawiono z próbą współczesną, liczącą kości 490 dorosłych koni i koniowatych żyjących w czasach nam bliższych. Pod uwagę wzięto szczątki koni wierzchowych i pociągowych różnych ras, a także osła, kucyka, konia Przewalskiego i muła. A do tego niektóre pomiary porównano z cechami żyjących dziś zwierząt. Rezultaty tak szeroko zakrojonych badań opublikowało czasopismo International Journal of Osteoarcheology.

Mapa stanowisk archeologicznych, z których pochodziły materiały uwzględnione w analizie. Źródło: C. Ameen i in., In search of the ‘great horse’: A zooarchaeological assessment of horses from England (AD 300–1650) <a href='https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/oa.3038' rel='noopener'>International Journal of Osteoarchaeology, t. 31 (6), (2021), s.1249 </a>.
Mapa stanowisk archeologicznych, z których pochodziły materiały uwzględnione w analizie. Źródło: C. Ameen i in., In search of the ‘great horse’: A zooarchaeological assessment of horses from England (AD 300–1650) International Journal of Osteoarchaeology, t. 31 (6), (2021), s.1249 .

Okazało się, że wysokość koni używanych we wczesnośredniowiecznej Anglii mierzona w kłębie (kostna wyniosłość w miejscu gdzie kończy się szyja, a zaczyna grzbiet konia) wynosiła średnio od 1,2 do 1,4 m. Jest to wartość zdecydowanie mniejsza niż wysokość współczesnych koni i odpowiada wielkości dzisiejszych kucy, która według obecnych standardów nie powinna przekraczać 1,49 m. Co więcej – cecha ta w okresie anglosaskim, obejmującym lata od 410 do 1066 r., pozostawała dość stabilna. Zmiany rozpoczęły się w okresie normańskim przypadającym na lata 1066-1200. Wprawdzie przeciętny koń nadal przypominał kucyka, ale coraz częściej zdarzały się odstępstwa, i to w obie strony – odnotowano zarówno osobniki potencjalnie niższe jak i wyższe. Maksymalną wysokość – ponad 1,5 m – oszacowano w przypadku konia, którego pozostałości znaleziono w obrębie nieistniejącego już zamku Trowbridge w Wiltshire w południowej Anglii. Był to zatem koń o wielkości podobnej do wzrostu współczesnych koni wierzchowych. 

Wprawdzie w okresie kolejnym (lata 1200-1350) zaczęły pojawiać się konie o wysokości powyżej 1,6 m, ale dopiero na początku nowożytności (lata 1500-1650) wartość ta stała się normą. Tendencja wzrostowa w kolejnych stuleciach zbliżyła się do rozmiarów współczesnych koni zarówno gorącokrwistych (wierzchowców i zaprzęganych do lekkich zaprzęgów) i zimnokrwistych (pociągowych).

Wyniki analiz archeologicznych okazały się dość spójne z przekazami źródeł pisanych, które ukazują różnorodność koni w średniowiecznej Anglii wykorzystywanych w celach wojskowych, transportowych i rolniczych. Zarejestrowany spadek wysokości tych zwierząt w okresie anglosaksońskim może odzwierciedlać ówczesne zmiany w ich hodowli na obszarze Anglii. W dotychczasowej literaturze przedmiotu wskazywano, że w okresie bezpośrednio poprzedzającym podbój normański w 1066 r. stan stadnin został poważnie nadszarpnięty za panowania Æthelereda II Bezradnego (nomen omen) (978-1016). Podkreślano też, że dla Knuta Wielkiego, twórcy imperium złożonego z Anglii, Danii i Norwegii, utrzymanie koni nie stanowiło nigdy priorytetu.

Wyobrażenie zwyciestwa Ludwika III i Karlomana nad wikingami nad rzeką Vienne w 879 r. na obrazie Jeana Fouqeta (przed 1381 r.). Źródło:<a href='https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/11/BNF_6465%2C_fol._154v.jpg' rel='noopener'>domena publiczna</a>.
Wyobrażenie zwyciestwa Ludwika III i Karlomana nad wikingami nad rzeką Vienne w 879 r. na obrazie Jeana Fouqeta (przed 1381 r.). Źródło:domena publiczna.

Sam podbój normański i jego konsekwencje polityczne i militarne, a zwłaszcza administracyjne, również mogły wprowadzić istotne zmiany w sposobie hodowli. Konie po podboju normańskim stały się smuklejsze w porównaniu z tymi z czasów anglosaksońskich oraz późnośredniowiecznych, co może odzwierciedlać napływ krwi arabskiej do stad koni zachodnieuropejskich. Przypuszczać można, iż ów mieszany rodowód sprawdzał się doskonale w taktyce kawalerii normańskiej tak odmiennej od „ciężkiej” kawalerii. 

Członkowie zespołu zaznaczyli, że także destriery (dextrariusy), czyli konie kopijnicze używane przez rycerzy w późnym średniowieczu w bitwach i gonitwach, były wbrew naszym wyobrażeniom zwierzętami mniejszymi. Zwykle zakłada się, że osiągały one wysokość 17 lub 18 dłoni, zaś zdaniem zespołu badawczego w XIII i XIV w. konie o wysokości 15-16 dłoni mogły uchodzić za wyjątkowe. Gwoli wyjaśnienia - dłoń to dawna jednostka długości odpowiadająca mniej więcej szerokości dłoni poniżej stawów, w miarę równolegle do linii życia. Staropolska dłoń mierzyła ok. 7,44 cm, natomiast angielska więcej –ok. 10,16 cm, a to dlatego, że wlicza się do niej kciuk. W krajach anglosaskich wciąż używa się tej miary przy podawaniu wysokości koni, kucy i koniowatych. Wracając do średniowiecza – nawet tak rzadkie destriery na tle pozostałych koni mogły uchodzić w oczach ówczesnych ludzi za zwierzęta duże. 

Fragment tkaniny z Bayeux przedstawiający Wilhelma I Zdobywcę i jego armię przybywajacych do klasztoru Mont Saint-Michel .Źródło:<a href='https://pl.wikipedia.org/wiki/Tkanina_z_Bayeux#/media/Plik:BayeuxTapestryScene16.jpg' rel='noopener'>domena publiczna</a>.
Fragment tkaniny z Bayeux przedstawiający Wilhelma I Zdobywcę i jego armię przybywajacych do klasztoru Mont Saint-Michel .Źródło:domena publiczna.

Poważne trudności napotyka jednoznaczna identyfikacja koni bojowych. Pierwsza toj fragmentaryczność materiału archeologicznego. Badacze dysponowali  bowiem wyłącznie pojedynczymi kośćmi, a nie kompletnymi szkieletami. Drugą sprawia kontekst znaleziska – teoretycznie kości konia odkryte w miejscu o wysokim statusie i związanym z elitami, (np. gród lub zamek) mogą zostać zinterpretowane jako resztki zwierząt wykorzystywanych w walce. Tyle tylko, że jednocześnie przebywały tam konie przeznaczone do transportu czy innych zajęć gospodarczych. Groby, zwłaszcza masowe związane z polami bitew, to jedyne miejsca, gdzie można – również teoretycznie – odkryć całkowite szczątki konia. Ale rozpoznanie archeologiczne dawnych pól bitewnych na terenach angielskich pozostawia wciąż wiele do życzenia. 

Badacze jako przykład jedynego masowego pochówku końskiego znanego z terytorium angielskiego podają ten ujawniony w połowie lat 90. ubiegłego stulecia przy Elverton Street w Londynie i pochodzący z XV-XVI w. W 31 jamach znaleziono wtedy szczątki 76 koni, najprawdopodobniej roboczych, które zostały poćwiartowane być może przez rzeźników z Westminster. Konie to zwierzęta tak cenne, że starano się wykorzystać je również po śmierci, np. na mięso lub skóry. Byłyby to zatem pozostałości po śmietnikach, stąd nieco dziwi użycie przez autorów artykułu określenia „cmentarzysko koni” (!), tym bardziej, że równocześnie nie wykluczają, że odkryte jamy służyły do wyrzucania odpadów. Wreszcie – przy identyfikacji koni bojowych niezbyt pomocne są czynniki biologiczne, czyli np. patologia kości kręgosłupa wskutek jazdy konnej czy zużycie zębów jako dowód na używanie wędzidła. 

Zespół liczy, że wyjaśnienie choć niektórych z owych problematycznych zagadnień przyniosą planowane analizy kości koni ze wspomnianego Westminster, badania DNA kości, a także studia nad zbrojami końskimi. Póki co zasadniczym wnioskiem płynącym z ich przedsięwzięcia jest stwierdzenie, że dawniejsze konie na terenie Anglii były faktycznie mniejszych rozmiarów niż współczesne, ale ich wielkość ulegała zmianom wskutek działania rozmaitych czynników: politycznych, gospodarczych i administracyjnych. Dodatkowo ich wykorzystywano je w zależności od potrzeb, a podczas walki w zależności od przyjętej taktyki przydawały się zwierzęta i mniejszych rozmiarów. A jak je postrzegano? Też rozmaicie !

Koń rasy shire przy pracy w lesie. Źródło: <a href='https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/aa/Raddusch_07-2017_img01.jpg' rel='noopener'>domena publiczna</a>.
Koń rasy shire przy pracy w lesie. Źródło: domena publiczna.

________________
Ewelina Siemianowska
 (ur. 1981) historyk i archeolog, oba kierunki ukończyła na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się wczesnym średniowieczem, w tym zwłaszcza osadnictwem i komunikacją, którym poświęciła szereg artykułów naukowych. Jest redaktorem portalu wczesneśredniowiecze.pl.

 

 

 

 


historia wojskowości
archeozoologia
archeologia środowiskowa
Anglosasi

Portal prowadzony przez

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

ul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl

ZAJRZYJ DO NAS

   

Godziny otwarcia

od poniedziałku do niedzieli
od 9.00 do 18.00