Aktualności


Kiedy wikingowie dotarli do Ameryki? Dokładnie 1000 lat temu!

Kiedy wikingowie dotarli do Ameryki? Dokładnie 1000 lat temu!
Leif Erisson odkrywa Amerykę. Obraz Hansa Dahla (1849-1937). Źródło: domena publiczna.


To jeszcze nie koniec sensacji naukowych związanych z odkryciem Ameryki przez wikingów we wczesnym średniowieczu. Całkiem niedawno donosiliśmy o potwierdzeniu tego, co większość naukowców podejrzewała od dawna, a mianowicie, że słynna mapa Winlandii to fałszerstwo. Pokazuje ona jednak prawdziwe wydarzenia, których chronologię udało się właśnie ściśle – co do roku!  – ustalić międzynarodowemu zespołowi naukowców. Okazuje się, że łodzie wikińskie dobiły do brzegów Nowego Świata dokładnie 1000 lat temu (!). 

Wikingowie to chyba najsłynniejsi w historii podróżnicy, których łupieżcze, kupieckie i osadnicze wyprawy rozpalają wyobraźnię nie tylko pasjonatów przeszłości, ale i twórców popkultury – przygody tych doskonałych żeglarzy możemy podziwiać w filmach, serialach i książkach. Nic w tym dziwnego, gdyż zapoczątkowane przez nich u schyłku VIII w. wyprawy objęły swym zasięgiem nie tylko Europę, ale i Afrykę północną oraz Bliski Wschód. 

Ci nieustraszeni podróżnicy w X i XI w. dotarli również do Nowego Świata, o czym opowiadają znacznie późniejsze sagi skandynawskie: „Saga o Grenlandczykach” oraz „Saga o Eryku Rudym”. Bohater tej ostatniej był islandzkim banitą i założycielem pierwszych osad na lądzie, który nazwał „zielonym krajem”, czyli Grenlandią. Jego syna, Leifa Eriksona, uważa się natomiast za pierwszego Europejczyka, który postawił stopę na kontynentalnej części Ameryki Północnej około pół tysiąca lat wcześniej niż uczynił to Krzysztof Kolumb. Około roku 1000 Leif zwany Szczęśliwym ruszył śladem jeszcze wcześniejszej wyprawy Islandczyka Bjarniego Herjólfssona, który poszukując Grenlandii zboczył z trasy i ujrzał nieznany dotąd ląd. Nie odważył się go jednak poznać, co czyni z niego pierwszego Europejczyka, który ujrzał Nowy Świat.

Obszary północnoatlantyckie, do których dotarli wikingowie. Źródło: M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 7.
Obszary północnoatlantyckie, do których dotarli wikingowie. Źródło: M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 7.

Choć obie wspomniane sagi traktują o tych samych wydarzeniach, dalekie są od zgodności, np. „Saga o Eryku Rudym” pomija zupełnie postać Bjarniego, a jego dokonania przypisuje Leifowi. Niemniej do lat 60. XX w. stanowiły one jedyne źródło poświadczające cztery lub pięć ekspedycji wikingów w te rejony świata i odkrycie obszarów nazwanych przez nich Hellulandem, czyli „Krajem płaskich kamieni”, Marklandem – „Krajem lasów”, wreszcie – Winlandią. Jej nazwa wzbudza kontrowersje. Część badaczy uważa, że nawiązuje ona do łąk (staronorweskie „vin” – „łąka”), a co więcej – mogła ona posłużyć za wskazówkę dla poszukiwań wikińskiego osadnictwa podjętych w 1960 r. przez Helge Igstada. Ten norweski odkrywca, badacz i pisarz na północnym wierzchołku kanadyjskiej Nowej Fundlandii usłyszał od starego rybaka o ruinach znajdujących się w miejscu L’Anse aux Meadows, co w języku angielsko-francuskim oznacza „Zatokę Łąk”. Helge Igstad natychmiast udał się we wskazane miejsce, gdzie jak później określiła jego córka Benedicte „wszystko (...) miało w sobie atmosferę „sagi”. Skąd takie skojarzenia? Otóż podróżnik zastał tam kilka trawiastych grzbietów, których zarys przypominał długie wikińskie domy, płytką plażę, na którą z łatwością można było wyciągnąć łódź, a także rozległe torfowisko obfitujące w rudę darniową, czyli ulubione źródło żelaza w wikińskim świecie. 

Plan stanowiska w L’Anse aux Meadows z zaznaczonymi miejscami, skąd pobrano próbki do badań. Źródło: M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 8.
Plan stanowiska w L’Anse aux Meadows z zaznaczonymi miejscami, skąd pobrano próbki do badań. Źródło: M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 8.

Wkrótce rozpoczęły się tu prace wykopaliskowe, które prowadziła z początku Anne Stine Ingstand, norweska archeolożka i prywatnie żona Helgego, a następnie przez wiele lat Brigitta Wallace, szwedzko-kanadyjska archeolożka z agencji Parks Canada. Ich badania ujawniły relikty ośmiu budynków tworzących cztery wyraźne skupiska – trzy z nich to założenia mieszkalne składające się ze sporych rozmiarów długich domów (hal) oraz znacznie mniejszych chat. Wszystkie te zabudowania wzniesiono w stylu charakterystycznym dla budownictwa znanego z dziesiąto- i jedenastowiecznej Islandii, głęboko zakorzenionego w tradycji obszarów północno i zachodniej Norwegii. Ustawiono je w szeregu, w równych od siebie odległościach, na wyniesieniu otoczonym od wschodu i zachodu torfowiskami. Po drugiej stronie niewielkiego strumyka wijącego się poprzez te mokradła postawiono niewielką chatę o przeznaczeniu produkcyjnym - zidentyfikowano tu mały gliniano-kamienny piec do wyrobu żelaza. Ponadto w obrębie całego stanowiska natrafiono na typowo wikińskie artefakty: 99 fragmentów gwoździ, jeden cały gwóźdź, zapinkę z brązu, szklany paciorek, przęślik do wrzeciona, osełkę do ostrzenia igieł oraz samą igłę kościaną. Interesujące, że nie uchwycono żadnych śladów rolnictwa czy hodowli: specjalistyczne badania nie wykryły pozostałości ogrodzeń ani schronień niezbędnych dla wszelkiego rodzaju zwierząt gospodarskich, jak również nie wykazały zmian w środowisku spowodowanych wypasem takowych. Jedyne znalezione zwierzęce kości należały do foki i wieloryba. 

Brak poświadczonej działalności rolniczej przy rozwiniętej specjalizacji rzemiosła (kowalstwo, naprawa łodzi, stolarka) zdecydowanie odróżnia osadę L’Anse aux Meadows od innych osiedli skandynawskich tamtych czasów. Wyjaśnia on również jej niezwykłą lokalizację w odsłoniętej zatoce, wiadomo bowiem, że w tradycji północnej dla hodowli zwierząt preferowano obszary osłonięte. Z drugiej strony w dwóch ze wspomnianych długich domów oprócz powierzchni typowo mieszkalnych zarejestrowano również przestrzenie o przeznaczeniu prawdopodobnie magazynowym, ale co w nich składowano – trudno powiedzieć wobec braku jakichkolwiek śladów. Wszystkie zabudowania były zamieszkiwane i użytkowane w tym samym czasie przez – jak się przypuszcza – grupę od 70 do 90 osób, co stanowi dość znaczną koncentrację ludności jak na tamte czasy. Warto podkreślić, że byli to w większości mężczyźni, co wyklucza zamiar długotrwałego osadnictwa (z takimi łączy się zwykle obecność kobiet). 

Wszystkie wymienione cechy przemawiają za tym by uznać L’Anse aux Meadows za obóz zimowy, bazę wypadową i przeładunkową usytuowaną w strategicznym punkcie przy cieśninie Belle Isle, która łączy Zatokę Św. Wawrzyńca z Oceanem Atlantyckim. Tak doskonałą lokalizację wykorzystywano do organizowania wypadów na południe, skąd przywożono i gromadzono rozmaite dobra. O tym, że mieszkańcy osiedla na północnym cyplu Nowej Fundlandii zapuszczali się na południe świadczą znalezione w jego obrębie resztki drewna orzecha szarego, buka wielkolistnego i lipy amerykańskiej, czyli drzew rosnących właśnie w rejonie Zatoki Św. Wawrzyńca. Pozyskiwali więc oni drewno, orzechy, ale też winogrona. Sagi wspominają o „vínvíð”, czyli „drzewach winogronowych”, które ścinano i transportowano jako główny ładunek. na Grenlandię Według Brigitty Wallace wątpliwości nie powinny budzić przyczyny nazwania przez Leifa nowej krainy Winlandią – stąd bowiem pochodziły zapasy winogron, które przerabiane później na wino pozwalały mu w rodzinnej Grenlandii budzić prestiż i przyczyniać się do utrzymania wysokiej pozycji społecznej jego rodziny. W opinii tejże badaczki całym opisanym procederem zawiadywać miał wpierw Eryk Rudy, a po nim jego syn Leif. 

Jako chronologię stanowiska przyjęto ogólnie przełom I i II tysiąclecia, co określono na podstawie wymowy sag, odkrytych konstrukcji, pojedynczych artefaktów oraz dat uzyskanych w wyniku analiz radiowęglowych, których zasięg objął całą epokę wikingów (793-1066). Bardziej precyzyjne datowanie udało się dopiero niedawno pozyskać międzynarodowemu zespołowi badawczemu złożonemu z naukowców niemieckich, holenderskich i kanadyjskich (w tym samej Brigitty Wallace), który zastosował akceleratorową spektrometrię masową (Accelerated Mass Spectrometry, AMS) w połączeniu z atmosferycznym izotopem węgla 14C. Najprościej rzecz ujmując, chodzi o to, że dotychczasowe pomiary słojów drzew o znanym wieku dendrochronologicznym pokazują, że produkcja 14C zwykle waha o mniej niż 2‰ rocznie. Ale rozpatrywane szeregi czasowe ujawniły również, że produkcja tego izotopu wzrosła gwałtownie na całym świecie w latach 775 i 993 i to aż o 12‰, do czego przyczyniły wydarzenia związane z promieniowaniem kosmicznym. Stwarza to doskonałą okazję dla określenia chronologii drewna o nieznanym wieku – wystarczy odkryć w jego próbkach pierścień dokumentujący ów nagły przyrost, a później dokładnie dopasować do wydatowanej już serii czasowej. Jeśli z kolei na badanym drewnie znajduje się kora, możliwe jest precyzyjne określenie roku, w którym drzewo zostało ścięte.

Fragmenty drewna, z których pobrano próbki do badań. Źródło:  M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 11.
Fragmenty drewna, z których pobrano próbki do badań. Źródło: M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 11.

Na potrzeby badań pobrano 127 próbek z czterech przedmiotów drewnianych z różnych drzew i związanych ewidentnie z wikińskimi mieszkańcami osady – decydowały tutaj miejsce odkrycia oraz użycie narzędzi żelaznych przy ich obróbce (rdzenna ludność nie znała wówczas żelaza). Z analizy wykluczono jeden ze wymienionych artefaktów, ponieważ okazało się, że w jego strukturze nie było pierścienia z 993 roku. W przypadku trzech pozostałych badanie wykazało, że drzewa do ich produkcji ścięto w 1021 r., a dwa z nich nawet w sezonie lato/jesień. Jest to zatem pierwsza pewna data pierwszej bytności Europejczyków na kontynencie północnoamerykańskim, która dowodzi potencjału anomalii 993 r. dla badań nad przeszłością w różnych kontekstach archeologicznych i środowiskowych. Reasumując – w bieżącym roku obchodzimy dokładnie 1000 rocznicę odkrycia Ameryki !

Fragmenty próbek drewna widziane pod mikroskopem. Źródło:  M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 12.
Fragmenty próbek drewna widziane pod mikroskopem. Źródło: M. Kuitems i in., Evidence for European presence in the Americas in ad 1021, Nature (2021), s. 12.

Literatura:

Margot Kuitems, Brigitta L. Wallace, Charles Lindsay, i in., Evidence for European presence in the Americas in AD 1021, Nature (2021), s. 1-13.

Brigitta Wallace, The Norse in Newfoundland: L'Anse aux Meadows and Vinland, Newfoundland and Labrador Studies, t. 19 (2003), s. 5-43.

 

________________
Ewelina Siemianowska
 (ur. 1981) historyk i archeolog, oba kierunki ukończyła na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się wczesnym średniowieczem, w tym zwłaszcza osadnictwem i komunikacją, którym poświęciła szereg artykułów naukowych. Jest redaktorem portalu wczesneśredniowiecze.pl.


Skandynawia
archeologia
sagi
kontakty dalekosiężne
archeologia środowiskowa
odkrycia
Ameryka

Portal prowadzony przez

Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

ul. Kostrzewskiego 1, 62-200 Gniezno
t: 61 426 46 41
e: wczesnesredniowiecze@muzeumgniezno.pl

ZAJRZYJ DO NAS

   

Godziny otwarcia

od poniedziałku do niedzieli
od 9.00 do 18.00